W czasach, kiedy można z sieci korzystać w każdym miejscu chociażby z telefonu komórkowego, robienie zakupów stacjonarnie, często mija się z celem. Zakupy online zapewniają nam komfort, o którym jeszcze 20 lat temu można było pomarzyć. No chyba, że ktoś był koneserem telezakupów.
Oszczędność czasu
Zwolennikami zakupów przez Internet są szczególnie mężczyźni. Trudno im się dziwić. Jeżeli ktoś jest zmęczony na samą myśl o wejściu do galerii handlowej, to nie będzie zachwycony wizją, wielogodzinnego szukania spodni w swoim rozmiarze. Albo, co gorsza pomocy w poszukiwaniu idealnej sukienki dla swojej partnerki. Wystarczy tylko wejść na stronę sklepu, wpisać rozmiar, jaki nas interesuje i po chwili mamy zakupy zrobione. Teraz wystarczy czekać tylko tyle, ile w najtańszym przypadku idzie list polecony ekonomiczny. Jednak oczekiwanie to już żaden wysiłek. Potem trzeba tylko powitać listonosza, przymierzyć spodnie i zazwyczaj zapominamy o trudzie, który jest za nami.
A co z tą nieszczęsną sukienką? Wiadomo, kobiety nie zadowolą się wybraniem jednej. Często przecież, muszą przymierzyć wiele, aby znaleźć tą idealną. I to też przecież, nie jest problem w sieci. Można zamówić kilka, wybrać tą idealną, a pozostałe odesłać. Na szczęście wiele sklepów ma darmowe zwroty, co ułatwia życie niezdecydowanym.
Oszczędność pieniędzy.
Pierwszy koszt to sama wyprawa do domu handlowego. Rzadko się zdarza, aby ktoś miał galerię handlową pod domem. A transport czy to publiczny czy indywidualny kosztuje. W galerii zawsze zachce się a to jeść, a to pić. Nie zapominając, że są galerię gdzie nawet za toaletę trzeba płacić. Dochodzi jeszcze parking, jeżeli zdecydowaliśmy się na wycieczkę swoim samochodem. Inną sprawą są ceny produktów. Przecież jak kupujemy książkę, to nie chodzimy i nie sprawdzamy w każdej księgarni i sklepie gdzie jest najtaniej. No, bo ile można jak lista zakupów jest dłuższa. A w Internecie takich porównywa rek cen jest wiele. Wybieramy sklep, opcję dostawy i to wszystko.
Na zakupach spożywczych też możemy wiele oszczędzić. W domu robienie listy zakupów, nigdy nie jest kompulsywne. Wpisujemy to, co naprawdę potrzebujemy. A w sklepie, a tu promocja na jogurcik, a tu degustacja po której nie wyobrażamy sobie nie kupić danego produktu. A tu kolejka a wzdłuż niej te wszystkie batoniki. Bo czy da się oprzeć na nowy smak ulubionego słodyczka, albo nie kupić wafelka, który w tej samej cenie jest teraz o 50% większy? A przecież ile może kosztować taka przekąska. Niby niewiele, ale ile takich dodatkowych „przydasi” trafia do koszyka w czasie takich zakupów? Zamawiając przez Internet, robimy jak w czasie rozpisywania listy zakupów. Konkretnie to, co nam trzeba.
Oczywiście są niecierpliwi, którzy nie będą czekać na przesyłkę. Bo wszyscy wiemy ile idzie list polecony ekonomiczny. Jednak rachunek ekonomiczny wychodzi na plus zakupów przez Internet. Trzeba tylko pamiętać, że wszędzie trzeba znać umiar. A pieniądze płacone wirtualnie są nadal gotówką, którą trzeba zarobić.